To juz dzisiaj!
Dlugie lata nauki i ciezkich treningow oplacily sie.
Wkoncu dostaliscie zgode do przystapienia do egzaminu.
Gdy sie zbudziliscie i przyszykowaliscie poszliscie sprawdzic na tablicy ogloszen
z kim jestescie w grupie oraz gdzie macie sie udac.
GR.2: Clary Dreadwing ,Selphie Tilmitt ,Sid Darkfang .
Spotkanie grupy o 9.30 w dokach miasta Balamb. Na mjejscu otrzymacie szczegoly
dodyczace misji.
Gdy dotarliscie do dokow zauwazyliscie maly statek SeeD oraz instruktorke Fujin machajaca do was.
Cholera! Tylko nie ona!
Mniej wiecej takie mysli chodzily wam po glowach. Wkoncu instruktorka Fujin miala opinie
najbardziej wrednej i agresywnej w calej akademi.
Gdy weszliscie do statku oraz zajeliscie swoje mjejsca Fujin bez owijania w bawelne przedstawila wam
szczegoly misji.
-ekhm ekhm...ZAMKNAC RYJE BO POZABIAJM !
Nasi zwiadowcy doniesli ,ze Galbadianskie smiecie buduja cos na ksztalt wielkiej...hmm rozglosni radiowej na malej wysepce niedaleko miasta Balamb.
Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt ,ZE ROBIA TO CHOLERNIE BLISKO GRANICY!
Waszym zadaniem jest zbadanie co oni knuja.
JAKIES PYTANIA!?
_____________________________________________________________________
Macie tu chwilke na zapoznanie sie xD
Offline
- Nyaaa? - Mrugam oczętami. - Fuji-Fuji jest taka niemiła!
Kręcę głową z niedowierzaniem, dlaczego niektórzy są tacy wredni?
- Oi, Fuji-Fuji san! Kiedy musimy iść? - Krzyczę jeszcze do niej, po czym natychmiast odwracam się do reszty grupy.
- Hej! Jestem Clary! - Szeroko wyszczerzona macham do ich wszystkich. - A to Yugi! - Wystawiam przed sobą maskotkę pandy. - A wy kto?
Offline
Wyszczerzyłem się... - jeśli rozpęta się walka będzie ciekawie - powiedziałem pod nosem. Spojrzałem na dziewczynę. - Sid... Pamiętaj mała. Jeśli rozpęta się walka to zejdź mi z drogi. - Przerzuciłem miecz przez ramię. - Kiedy zaczynamy?
Offline
-M-milo mi was poznac . Powiedziala zawstydzona Selphie.
-JUZ WIDAC WYSPE! krzyknela Fujin po czym przyjrzala sie terenowi przez lornetke.
-SKUR****NY! Po co im niby tyle zolnierzy przy zwyklej rozglosni radiowej? MOZECIE ZGINAC ! Hahaha!
O kilku bezuzytecznych studentow mniej!
Offline
Fujin blyskawicznie stanela na sprost Clary i spojrzala jej w oczy przerazajacym spojrzeniem.
-brzydkie slowo? Nie denerwuj mnie szczylu <wyciagnela miecz i przystawila Clary do gardla> bo zaginiesz w akcji.....
-Jestesmy na mjejscu! krzyknal sternik .
Bez chwili zwloki wyszliscie na brzeg .
Faktycznie w oddali co chwila przewijali sie zolnierze Galbadi.
-Ok! Widzicie ten wielki talerz satelitarny? To jest wasz cel! Jesli uda wam sie przezyc to spotkamy sie tu. Ale uprzedzam....JAK NIE WRUCICIE DO JUTRA TO ODPLYWAM! HAhahah!.
W kierunku talerza wiodly 2 drogi.
Jedna prowadzila przez ruiny jakiegos starego miasta ,druga zas przez maly lasek.
W miescie nie widac bylo zadnych partoli ale wrazie spotkania z jakims musielibyscie walczyc.
W lesie zas zauwazyliscie spora ilosc wrogich jednostek ale teren pozwalalby wam na pozostanie niezauwazonymi ,a wkonu celem misji puki co jest jedynie zwiad....
Offline
- Fiji-san taka nie miła. - Mruczę do maskotki. - Musimy jej coś kiedyś podłożyć do łóżka.
Odwracam się do Sida.
- Nya, Sid-chan, Sid-chan, Sid-chan! - Podskakuję w miejscu. - Gdzie, jak idziemy? Będziemy podglądać innych ludzi? Nyaa?
Offline
Biegniecie przed siebie mijajac zniszczone bary i hotele.
W pewnym momencie gdy przebiegaliscie obok jednego z barow otwarly sie jego drzwi
uderzajac Clary w nos.
Zza drzwi wylonila sie dosc cherlawa postac ubrana w uniform Galbadi.
-Ochh przepraszam cie najmocniej...za-zaraz ! Uniform SeeD ? To wrog! Cholera czemu akurat na mnie natrafili.
Zolnierz dobyl miecza . Szykuje sie pierwsza walka.......
Offline
Sid i zolnierz ruszyli na wprost siebie .
Zolnierzyk niepewnie machal mieczem lecz Sid bez trudu odepchnol jego miecz swoim
po czym sam zadal cios. Wielki gunblade przeszedl przez cialo zolnieza jak maslo.
Smiecz o centymetry minol sie z sercem lecz wtedy Sid nacisnal spust.
Wystrzal z broni rozszarpal cialo zolnierzyka ,a jego krew tryskala na wszystkie strony.
Zolnierz lezal martwy ,a wy ruszyliscie dalej .
Zatrzymaliscie sie przy fontannie obok ktorej do slupa przywiazany byl maly piesek.
Znowu nastapilo rozwidlenie drog.
Droga w prawo wiodla przez most. Droga sirodkowa droga wiodla przez cos co wygladalo jak zlomowisko (wszyedzie lezaly wraki samochodow i metalowe obiekty). Droga w prawo zas wychodzila poza ruiny i prowadzila do lasu ,ktory wydzieliscie juz wczesniej.
Zauwazyliscie rozniez ,ze od strony lasu idzie bardzo duza grupka zolnierzy (20-30)
Zauwazyliscie ,ze w moznaby schowac sie w ruinach obok i uniknac wrogich oddzialow.
Offline