Gdy zolnierze zblizaja sie do fontanny jeden z nich zaczyna sie goraczkowo rozgladac.
Ż1:Eklazjestos! Gdzie jestes piesku <gwizda> ? Eklazjestos?!
Ż2:Co?
Ż1:Zostawilem tu mojego psa .W koncu w lesie jest niebezpiecznie.
Ż2: Wzioles pupilka na patrol!? I jak mozna tak skrzywdzic pieska ?! Co to za imie ?! Hahaha!
Ż1:Daj spokoj i pomoz mi szukac.
Ż2: Przeciez partol jeszcze nie skonczony. Zreszta pewnie....Ekla...Eklo...Psa wzial ktos z grupy jedenastej.
Ż1:Grupa jedenasta?
Ż2:Noo ci co stacjonuja na zlomowisku.
Ż1:Pewnie masz racje...
Ż2:Wiec jak? mozemy kontynuowac?
Ż1:Taa...<odwraca sie do reszty kompanow> RUSZAMY DALEJ!
Zolnierze ruszyli w kierunku ,z ktorego wy przybyliscie i po chwili wnikneli wam z oczu.
Offline
Ruszacie w na most .
Jednak nagle uslyszeliscie glos dochodzacy z glosnika umieszczonego na scianie jednego z budynkow.
-UWAGA WSZYSTKIE JEDNOSTKI! NA WYSPIE PRAWDOPODOBNIE ZNAJDUJE SIE INTRUZ! JEDEN Z ZOLNIERZY GRUPY CZWARTEJ ZOSTAL ZABITY!
NA KOMUNIKATORY ZOSTANA WYSLANE PRAWDOPODOBNE WSPOLRZEDNE NIEPRZYJACIELA!
Ruszyliscie dalej. W polowie drogi przez most zauwazyliscie ,ze trzech zolnierzy wroga biegnie w waszym kierunku. Wyglada na to ,ze walka jest nieunikniona......
Offline
Dwoch zolnierzy rzucilo sie w kierunku biegnacego Sida.Trzeci zatrzymal sie...
W tym czasie Clary wyciagnela dlon w kierunku jednego z wrogow.
Po chwili wystrzelil z niej (reki) lodowy promien lecacy z olbrzymia predkoscia w zolnierza ,ktory jednak
w ostatnim momencie ja zauwazyl i zszedl na czas z toru lotu. Lodowy promien swisnal mu obok glowy i...stafil w reke niczego nie spodziewajacego sie wojaka ,ktory zostal z tylu.
Gdy Sid i dwaj zolnierze wkoncu sie zpotkali rozpoczela sie wymiana ciosow.
Sid wkoncu wypatrzyl luke w obronie jednego z zolnierzy lecz gdy zamachnal sie drugi zamaszystym ciosem
pozostawil mu krwawa szrame na brzuchu.JEdnak Sid nie zwazal na nia i dokonczyl ciecie wbijajac przeciwnikowi miecz w bark.
Widzac ,ze Sid oberwal Clary dala sygnal Selphie.
Dziewczyna chwycila swoj kostor oburacz skierowala jego koniec w kierunku Sida.
-c-cure! -szepnela po czym szrama na ciele Sid'a zasklepila sie.
Zolnierze na chwilke sie cofneli . Najwyrazniej szykuja cos duzego..
Offline
Uśmiecham się jak szaleniec. - Szykujcie się na spotkanie ze śmiercią! Mam u niej wykupiony abonament! Heheh - jak zawsze żart, którego niemal nikt nie rozumie. - Jesteście lepsi od tamtego! To dopiero zabawa. - Atakuję tego, którego trafiłem już w bark.
Offline
A jednak zolnierze nie szykowali nic specjalnego...wyglada na to ,ze sa raczej glupi.
Dwojka miecznikow ruszyla w kierunku Sida .
W pewnym momencie wyskoczyli w powietrze probujac ominac go jednak jeden z nich zostal zlapany
za noge i rzucony o podloge.Sid zamachnal sie poterznie i mimo iz wrog probowal sie bronic to jednak
miecz Sida cial go w niebezpiecznie blisko krocza...
Drugi przeciwnik zaczal szarzowac w kierunku Clary. Dziewczyna niezwlocznie wystrzelila w jego kierunku ognisty pocisk ,ktory mimo iz zostal zablokowany mieczem to jednak czesciowo dosiegnal twarzy zolnierza
powodujac lekkie oparzenia. Jednak on ciagle sie zblizal zeby nastepnie wyskoczyc i powaznie ciac dziewczyne przez brzuch i zostawic na jej ciele olbrzymia rane .
Wtedy ostatni zolnierz dobyl broni-karabinu maszynowego.
Za cel obral sobie Selphie ,ktora najwyrazniej nie orientowala sie w sytuacji .
Wystrzelil w jej kierunku serie strzalow jednak...wszystkie chybily ,a ona nawet nie wiedziala ,ze leca w jej kierunku.
_________________________________________________________________
Shad-w nastepnym ataku masz bonus xD
Offline
- To ja jestem waszym przeciwnikiem! Tchórze! Atakujecie je zamiast walczyć ze mną? - *używam OD xd* siekam wszystkich po kolei pierwszy atak idzie w tego osłabionego, następny w tego z karabinem i ostatni w tego, który śmiał zranić małą. - Zaraz dostaniecie za swoje cherlaki! - Wyszczerzyłem się. - Już się nim zajmuję ma... Clary.
Offline
Sid podniosl miecz w gore po czym wykrecil nim kilka kolek w powietrzu.
Gdy miecz nabral predkosci chlopak poterznie przejechal mieczem przez brzuch zolnierza.
Zolnierz wydal z siebie przerazliwy krzyk ,ktory jednak zostal szybko stlumiony butem Sid'a ktory
wyladowal na twarzy zolnierza .
W tym czasie miedzy Clary a strzelcem nastapila wymiana ognia.
Wszystko szlo po mysli Clary i nawet miala idealna okazje na trafienie przeciwnika jednak
na linie ognia wyszedl Eklerek co sprawilo ,ze dziewczyna sie zawachala.
Jednak na strzelcu pies nie robil zadnego zrazenia. Wystrzelil serie strzalow w kierunku pieska.
Widzac to dziewczyna bez zastanowienia rzucila mu sie na ratunek.
Chwycila psa i zaslonila go wlasnym cialem . Seria strzalow przyjeta na plecy sprawila ,ze dziewczyna ledwo
powstrzymala sie od krzyku.Gdy zauwazyl to Sid natychmiast zostawil lezacego wroga i zaatakowal strzelca.
Zaczal krecic w powietrzu mieczem z ogromna predkoscia po czym uderzyl wroga z taka moca ,ze az urwal mu reke (ujemny modyfikator do niektorych statystyk xd). Nastepnie bliskawicznie zblizyl sie do ostatniego przeciwnika i z jeszcze wieksza moca wykonal ciecie. Zolnierz padl na ziemie i zlapal sie za klatke piersiowa ,na ktorej widniala olbrzymia szrama.
-Aaa! Clary jest ranna! -zauwazyla z dosc duzym opoznieniem Selphie.
Cure! -Krzyknela po czym skierowala kostur w kierunku Clary.
Wiekszosc ran natychmiastowo zniknela.
Offline