Gdy wbiegacie na gore zauwazacie ,ze zolnierz wlasnie walczy o zycie z kryjacym sie
miedzy skalami wezopodobnym stworem. Nie mozecie okreslic jego dokladnych rozmiarow poniewarz
zarowno on jak i noga zolnieza schowane sa w ciemnosciach malej groty .
Zolnierz patrzy na was przestraszonym wzrokiem i blaga was o pomoc.
-Zrobie wszystko! Tylko uwolnijcie mnie DO CHOLERY! AAAA! -zolnierz najwidoczniej nie mial juz sil,potwor wciagal go do swojego legowiska bez wiekszych problemow.
Co robicie? Nie macie czasu do stracenia! (liczy sie 1'szy post....potem bedzie juz za pozno)
_____________________________________________________________________________________
Uwaga Uwaga! Miyu prawdopodobnie nie bedzie juz grac w tego RPG'a wiec napiszcie mi na gg propozycje
co mam zrobic z jej postacia.
Offline
Na jego twarzy pojawił sie pusty wyraz. "Gdzie teraz" pomyślał. I nagle wpadła mu odpowiedź do głowy.
- Jest nas 5 osób, tak? Dobrze więc - powiedział. - Hej ty! - pokazał na Mikai. - zostaniemy tutaj i uratujemy go, wy idźcie dalej, nie ma czasu!
Ostatnio edytowany przez FeniX (2009-10-21 16:42:08)
Offline
- Tak, tak jasne. Bardzo mi się spieszy do wieży komunikacyjnej. Clary chodźmy pozwiedzać jaskinie. Będziemy grotołazami haha. - Z mieczem w ręku wkroczyłem do jaskini chcąc ukatrupić stwora. - Róbcie co chcecie, ale ja takiego wyzwania nie przegapię. - powiedziałem jeszcze na odchodnym nim wszedłem w mroczną czeluść.
Offline
Podczas gdy Akayashi belkotal o taktyce ,a wezopodobny stwor na dnie groty konsumowal
zolnierza ,ktorego nikt nie uratowal.Cala reszta powoli kroczyla w glab jaskini w ,ktorej
panowaly egipskie ciemnosci.
Kiedy Akayashi skonczyl mowe zauwazyl ,ze jest sam...stal przez chwile w bez ruchu ,az uslyszal
glosne uderzenie oraz krotki kobiecy krzyk.
Po chwili z jaskini wystrzelila prawie cala grupa(w nast. turze macie ujemna modyfikacje do ataku z powodu:szok) a za nimi wypelzl stwor trzymajacy zwkloki Mikai.
Po chwili polknal je i spojrzal na was jednoznacznym spojrzeniem.Najwidoczniej ma bardzo duzy apetyt.
Offline
Woot Untrel przecież deklarowałem, że idę go ratować Oo
__________________________________________________
...<chwila milczenia> - Dlaczego zacząłem biec.... to głupie.... OK! Koniec. Już po tobie. Clary potraktuj go swoją magią. - Z tymi słowami rzuciłem się na przeciwnika chcąc pozbawić go łba sprawnym cięciem.
__________________________________________________
Parzyste
Offline